Kliknij tutaj --> 🎽 3 rzesza na antarktydzie
W Poli Dnia dziś o Antarktydzie. Niemalże wszystko co jest związane z tym kontynentem ma swoje zaskakujące zwroty sytuacji. Antarktyda nie należy do nikogo i
Czego III Rzesza szukała na Antarktydzie przed wojną? - YouTube. W jakim celu III Rzesza zorganizowała, przed wybuchem II wojny światowej, ekspedycję, która badała północny obszar
Czy swoje terytorium na Antarktydzie posiadają Stany Zjednoczone? Fałsz: 100%. Czy swoje terytorium na Antarktydzie posiada Chile? Prawda: 99%.
507K subscribers in the Polska community. Społeczność dla piszących i czytających po polsku. English posts are welcome if tagged as English 🇬🇧.
Niesamowite odkrycie naukowców. Tajemnicza kraina pod lodem odnaleziona na Antarktydzie. Wcześniej nikt jej nie widział. Eliza Ciepielewska. 30 października 2023, 21:00. 5. Naukowcy odkryli fascynujący, niezbadany obszar Antarktydy, który przez miliony lat pozostawał zamrożony pod górską warstwą lodu. Ta tajemnicza kraina, większa
Site De Rencontre En Anglais Gratuit. Wśród weteranów SS, którzy przeżyli, po wojnie krążyły pogłoski o dwudniowej konferencji w Strasburgu (1944), na której potajemnie spotkała się grupa wysokich rangą funkcjonariuszy Imperial Security (SD) pod dowództwem Ernsta Kaltenbrunnera. Mówi się, że opracowali plan ucieczki elity nazistowskich Niemiec do Ameryki Południowej. Od sierpnia 1944 r. Zaczęła działać tajna siatka „Schluss”. Nie tylko wybitni oficerowie SS i SD, ale także czołowi naukowcy i projektanci zaczęli podążać jego ścieżkami w krajach Ameryki Łacińskiej. Trzeba przyznać, że nazistowskim Niemcom udało się dokonać wielkiego postępu naukowego i technicznego, w tym w przemyśle stoczniowym. Emerytowany amerykański pułkownik Wendelle C. Stevens ogłasza: „Nasz szpieg, w którym pracowałem pod koniec wojny, wiedział, że Niemcy budują osiem bardzo dużych łodzi podwodnych typu cargo i wszystkie zostały zwodowane i zniknęły bez śladu. Do dziś nie wiemy, gdzie się podzielić. Nie ma ich na dnie oceanu i nie ma ich w żadnym znanym nam porcie. To tajemnica. Ale można to wyjaśnić dzięki australijskiemu filmowi, który przedstawia duże niemieckie łodzie podwodne typu cargo na Antarktydzie, otoczone lodem i stojącą na pokładzie załogą ”. „Stany Zjednoczone muszą podjąć środki zapobiegawcze przeciwko intruzom wylatującym z terytorium polarnego”. Admirał Richard Byrd, 1947 Ten sam Stevens twierdził, że Niemcy testowali modele „latających dysków” i byli w stanie poczynić znaczący postęp na drodze do ich stworzenia. „Mamy sekretny fakt” - napisał były amerykański szpieg - „że niektóre ośrodki badawcze zostały przeniesione do miejsca zwanego Nową Szwabią.” „Dziś może to być kompleks o przyzwoitych proporcjach. Te duże łodzie podwodne cargo również mogą się tam znajdować. Uważamy, że co najmniej jedna fabryka rozwoju „dysków” została przeniesiona na Antarktydę. Mamy informacje, że inny został przeniesiony do Amazonii, a inny na północne wybrzeże Norwegii, gdzie mieszka duża populacja niemiecka. Są ukryte w tajnych podziemnych strukturach. " Mały zwrot… W 1931 r. Pisarz Howard Lovecraft, który miał w zwyczaju angażować się w tworzenie transu i faktycznie opisywał swoje podróże do równoległych światów, opublikował reputację „Mountains of Madness”. Przedstawił w nim Szósty Kontynent jako tajemnicze miejsce, które wyobrażał sobie zamieszkane przez starożytne rasy, które kiedyś rządziły Ziemią. Lovecraft ostrzegł: w polarnych głębinach ukryta jest istota Zła, pierwotnego właściciela naszej planety, która w każdej chwili może powrócić na powierzchnię i przejąć absolutną władzę. Według niektórych informacji latem 1940 r. W górnym lesie niedaleko miasta Kowary w południowo-zachodniej okupowanej Polsce powstał tajny ośrodek naukowy Wehrmachtu. Tam odbywał się trening żołnierzy i oficerów wyodrębnionych z elitarnych części Wehrmachtu. Przygotowali ich do działań wojennych w najtrudniejszych warunkach polarnych miast Arktyki i Antarktydy. Wkrótce w Wehrmachcie powstało niezwykłe stowarzyszenie generała Alfreda Richtera. Szkielet składał się z żołnierzy z centrum Kowaru. Uważa się, że naziści przetransportowali je łodzią podwodną do krainy królowej Maud, którą niegdyś dobrze zbadał norweski polarnik. Niektórzy badacze twierdzą również, że Niemcy faktycznie wylądowali na Antarktydzie w 1941 roku - pod panowaniem Norwegii - i zbudowali tam swoją bazę „Oazę”. Dziś obszar ten znany jest jako Oaza Bungera, według amerykańskiego pilota, który odkrył go w 1946 roku. Antarktyczne „oazy” są nadal częścią kraju bez śniegu i lodu z nieznanych powodów. W 1961 roku okazało się, że w głębi Antarktydy znaleziono złoża uranu. Podstawowe złoża znajdują się w Nowej Szwabii - Krainie Królowej Maud. Przygotowania do wydobycia użytecznych minerałów na lodowatym kontynencie jeszcze się nie rozpoczęły - utrudnia to porozumienie międzynarodowe z 1959 roku. Według niektórych danych, ponad 30 procent uranu w rudach Antarktyki, o jedną trzecią więcej niż w Kongo, znajduje się w najbogatszych złożach świata. Naziści, chcąc wyprodukować broń nuklearną, rozpaczliwie potrzebowali uranu. Wiedzieli też, że znajdą ten surowiec na Antarktydzie. Lider nazistowskiego „projektu nuklearnego” Werner Heisenberg, który badał próbki skał przywiezione przez niemieckiego badacza polarnego Wilhelma Filchnera w 1912 roku, zasugerował, że najbogatsze złoża wysokiej jakości uranu można znaleźć w głębinach Ziemi Królowej Maud. To kolejny argument przemawiający za twierdzeniem, że zainteresowanie nazistowskich Niemiec kontynentem polarnym jest uzasadnione. Na koniec przedstawimy kolejny ciekawy cytat. W święto, na cześć zakończenia budowy nowego urzędu cesarskiego, Hitler samowolnie powiedział: „W porządku! Jeśli w tej redystrybuowanej Europie uda się dołączyć do kilku państw w ciągu kilku dni, wcześniej nie będzie problemów z Antarktydą… ” Gdy ta informacja dotarła do prasy, stało się jasne, że dokumenty z kolekcji wybitnego myśliciela i dyplomaty Miguela Serrana wyciekły ze specjalnego magazynu w chilijskim Narodowym Archiwum Historii Wojskowej w Santiago. Niektóre z dokumentów w tajemniczy sposób zaginęły, zgodnie z życzeniem Serrano, niedostępne publicznie do 2014 roku, które rzekomo zawierały materiały związane z podziemnymi strukturami nazistowskich Niemiec pod koniec wojny na Antarktydzie. Chilijska prasa twierdzi, że w grę może wchodzić krąg byłego dyktatora Augusta Pinocheta, który utrzymywał przyjazne stosunki z Serrano. Już w latach 1950-60 rozwinął w kilku swoich książkach tezę, że Hitler nie umarł, ale znalazł schronienie w ogromnym podziemnym mieście, gdzieś na terytorium Nowej Szwabii, części Ziemi Królowej Maud. Serrano twierdził, że w laboratorium nazistowskich Niemiec powstały maszyny latające nowej generacji. W swoich ostatnich listach do Pinocheta Serrano ogłosił, że ma dowody na to, że tajna baza nazistowskich Niemiec nie tylko została zachowana po wojnie, ale także znacznie się rozrosła. Teraz ten dowód jest niezawodnie ukryty w czyimś archiwum. Czy to znaczy, że ma coś do ukrycia? Przesyłanie ...
czwarta_rzesza_antarktyda Spis treści Czwarta Rzesza (Antarktyda) To dopiero zalążek artykułu. Czwarta Rzesza (Das Vierte Reich), Antarktyda- totalitarne państwo powstałe po kapitulacji III Rzeszy 8 maja 1945 (IIIE 577) na Antarktydzie. Warunki geograficzne Kontynent antarktyczny ma kształt zbliżony do koła o średnicy około 4500 km. Część świata Antarktyda składa się z kontynentu i okolicznych wysp leżących w obrębie Antarktyki. Kontynent ze wszystkich stron otacza Ocean Południowy. Antarktyda jest częścią świata, w którą prawdopodobnie najrzadziej uderzają meteoryty. Współcześnie, praktycznie w całości (98%) Antarktyda pokryta jest lądolodem o grubości do 4774 metrów. Lądolód stanowi centralny obszar Antarktyki. Najwyższy szczyt: Masyw Vinsona – 4892 m (dawniej przyjmowano 5140 m), a najniżej położony jest Rów Bentleya – 2555 m pod poziomem morza (jest przykryty lodem). Ogólnie, Antarktyda jest najwyżej położonym kontynentem (średnio 2030 m Zjawisko nocy polarnej pogrąża cały kontynent w otchłani silnego mrozu. Średnia roczna temperatura wynosi –55,6 stopnia Celsjusza. 21 lipca 1983 (IIIE 615) zanotowano absolutne minimum temperatury: –89,6 stopnia Celsjusza na stacji Goering (w temperaturze od –60 do –70 °C zamarza płyn w gałkach ocznych). Antarktyda jest najbardziej zachmurzonym kontynentem. Rocznie przypada tylko około 100 dni bezchmurnych. Paradoksalnie, kontynent ten można uważać za jedną z największych pustyń na Ziemi, gdyż średnie opady roczne w jej środkowej części wynoszą zaledwie od 30 do 50 milimetrów. Charakterystyczne są również dla tego obszaru silne i długotrwałe wiatry, wiejące z mroźnego wnętrza kontynentu w kierunku nieco cieplejszych wód oceanicznych. Z powodu niesprzyjających warunków Antarktyda była jedynym kontynentem niezamieszkanym przez ludzi z czasów prehistorii. Świat roślinny i zwierzęcy charakteryzuje skrajne ubóstwo gatunkowe. Rachityczna roślinność pojawiła się jedynie na wolnych skrawkach lądu, najczęściej w nadmorskich oazach. Na pewne ślady flory można się natknąć również na nunatakach, czyli skalistych wyniosłościach wyrastających spod powierzchni otaczającego je ze wszystkich stron lodowca. Najbujniej życie rozwija się na wykraczającym znacznie poza koło podbiegunowe Półwyspie Antarktycznym, gdzie dzięki ciepłym prądom oceanicznym występuje najcieplejsza, choć chłodna i krótka pora roku, tzw. lato polarne. Tylko tu rosną dwa gatunki roślin naczyniowych (śmiałek antarktyczny i kolobant), a także wiele mchów i porostów, grzybów i glonów. Bardzo ciężką zimę są w stanie przetrwać jedynie nieliczne gatunki zwierząt, ale latem, gdy wody zaczynają się roić od planktonu i innych mikroskopijnych żyjątek, na wybrzeżach pojawia się spora liczba gości. Przyciągane obfitością smacznych kąsków całymi gromadami przybywają ptaki. Najliczniej reprezentowane są oblegające lodowce pingwiny, największe na świecie pingwiny cesarskie, ważące około 30 kilogramów i dorastające do 120 centymetrów oraz znacznie mniejsze pingwiny Adeli. Doskonale miewają się również ssaki: foki Weddella i Rossa, a także lamparty morskie, wieloryby i delfiny. Żerują w wodach przybrzeżnych, w których żyje 160 gatunków ryb, rodzina ryb białokrwistych. Ich krew pozbawiona jest hemoglobiny i erytrocytów, a wnętrzności prześwitują przez przezroczystą skórę. Występują również niezwykle odporne na zimno ryby utrzymujące się przy życiu dzięki szczególnym płynom we krwi, mającym właściwości podobne do środków używanych w chłodnicach samochodowych. Łącznie w Antarktyce żyje 45 gatunków ptaków, a na samym kontynencie – dwa gatunki roślin (na wyspach jest ich więcej). Historia Wraz z rozwojem wypadków podczas II Wojny Światowej- nieudanego ataku na Związek Radziecki, przegranej bitwy o Atlantyk oraz stopniowo pogarszającej
Tajne bazy III RzeszyProjekt„Nowa Szwabia”Od czasu II wojny światowej minęło już prawie 70 lat, jednak pewne tajemnice z tamtych czasów do dzisiaj nie zostały wyjaśnione. Jedną z nich były tajne nazistowskie bazy wybudowane w różnych miejscach świata. Od praktycznie zakończenia wojny aż do dzisiaj wielu badaczy, pasjonatów, dziennikarzy stara się znaleźć te tajne obiekty, pokazać gdzie one są i do czego służyły. Nie jest to łatwe, ponieważ nie ma praktycznie dokumentów, które mogłyby pokazać lokalizacje, plany budowy, a także wykorzystanie danych obiektów. Większość z nich albo uległa zniszczeniu podczas wojny, albo została dobrze ukryta, albo przejęta przez wywiady różnych państw i została utajniona. Jednak mimo tego, co chwilę wypływają na światło dzienne nowe informacje mniej lub bardziej z takich ściśle tajnych obiektów była założona przez hitlerowców baza na Antarktydzie zlokalizowana w Nowej Szwabii. O to kilka informacji na temat tej super tajnej latach 1938-1939 III Rzesza zorganizowała wyprawę na Antarktydę, pod osobistym nadzorem Hermanna Goeringa. Ekspedycją kierował doświadczony polarnik kapitan Alfred Ritscher. Oprócz niego na pokładzie było 81 osób, w większości naukowców. Naukowcy i specjaliści. Ekspedycja dostała do swojej dyspozycji specjalnie przebudowany duży statek handlowo-pasażerski m/s "Schwabenland" o pojemności 8000 ton, wyposażony w 2 dotarł w styczniu 1939 roku do wybrzeży Ziemi Królowej Maud na Antarktydzie, gdzie samoloty zrzuciły tablice i flagi informujące o zajęciu tego obszaru przez III Rzeszę. Zmieniono także nazwę na Nową Szwabię (Neuschwabenland).Była to pierwsza kolonia III wskazuje na to, że Niemcy stworzyli tam tajną bazę okrętów podwodnych, której zapasy były stale uzupełniane, a korzystające z niej u-booty były widziane u wybrzeży Argentyny jeszcze w 1946 i 1947 roku!!!!Po kapitulacji Niemiec Alianci nie mogli się doliczyć około 100 U-bootów, a część z nich mogła jeszcze długo po wojnie stacjonować w Nowej szczególnie pasjonatów historii twierdzi, że oprócz bazy dla okrętów zbudowano tam ogromny podziemny kompleks o kryptonimie 211. Miała to być ogromna podziemna budowla wyposażona we wszystko to, co Niemcy mieli najlepszego – także w nowe pojazdy o kształcie dysku, które rzekomo miały bronić kompleksu z Karl Doenitz w wypowiedzi z 1943 roku podkreślił, że:"Niemiecka flota podwodna jest dumna ze zbudowania dla Führera, w innejczęści świata Sangrii-La na lądzie, niezwyciężonej fortecy"Czy Doenitz mógł mieć na myśli niemiecką tajną bazę w Nowej Szwabii?Amerykanie dowiedzieli się o istnieniu tajnej bazy od przesłuchiwanych (nieraz bardzo brutalnie) marynarzy z okrętów podwodnych. Sprawa musiała być bardzo poważna, ponieważ w grudniu 1946 roku wysłano tam zespół uderzeniowy z lotniskowcem "Phillipine Sea" oraz niszczycielami, dwoma transportowcami wodnosamolotów i okrętem podwodnym (razem co najmniej 14 okrętów). Na pokładach znajdowało się ok. 4000 ludzi, w tym ok. 3500 oficerów, marynarzy i żołnierzy piechoty morskiej, około 300 pracowników cywilnych i 25 naukowców. Znajdowały się tam także samoloty C-47 Dakota z kamerami, aparatami fotograficznymi i holowanymi magnetometrami. Magnetometry były urządzeniami, które z powodzeniem wykrywały U-booty na co teraz przeczytacie, proszę potraktować z lekkim przymrużeniem badaczy Antarktydy mówiło się wtedy otwarcie, że Amerykanie przygotowują się do wojny na Antarktydzie. Organizowano wówczas już kolejne trzy zespoły Task Force...Wiadomo na pewno, że Amerykanie musieli nagle opuścić Antarktydę po kilkunastu dniach pobytu, mimo że wyprawa miała zapasy na kilka miesięcy działań. Mówiono i pisano o kilku straconych samolotach i wielu zabitych, których los pozostał nieznany. Oficjalnie pisano o wielkim sukcesie wyprawy. Wyglądało na to, że Amerykanie dostali solidne baty od Niemców, a jak twierdzili, w prywatnych rozmowach oficerowie w walce brały udział także pojazdy latające w kształcie dysków, które osiągały olbrzymie prędkości i były bardzo zwrotne, co pozwalało im bardzo łatwo zestrzeliwać samoloty powrocie do Stanów Zjednoczonych członkowie wyprawy zostali poddani bardzo intensywnym przesłuchaniom. Wyniki śledztwa zostały objęte ścisłą tajemnicą. Admirał Byrd został uznany za psychicznie chorego. Prawdopodobnie po to, by nikt nie dał wiary temu, co widział i co się stało w czasie wyprawy na dziennikarze dotarli do jego dziennika, w którym pisał:"Krajobraz pod spodem wydaje się już bardziej płaski. Na wprost widzimy coś, co zdajesię być miastem!!! To jest niemożliwe! Samolot zaczyna się jakby świecić i dziwniezachowywać. Wskaźniki kontrolne nie odpowiadają!! Mój BOŻE!!! Widzę dziwny typsamolotu. Kilka. Zbliżają się szybko. Są w kształcie dysków. Są na tyle blisko, że widzę natych samolotach znaki. To rodzaj swastyki. Fantastyczne!!! Gdzie my jesteśmy!? Co sięstało. Spoglądam na wskaźniki kontrolne, nie odpowiadają!!!! Zostaliśmy złapani w jakiśniewidzialny uchwyt!"Admirał podobno zdążył też udzielić wywiadu dziennikarzowi, w którym powiedział jest, aby Stany Zjednoczone przygotowały się do obrony przednieprzyjacielskimi myśliwcami, które mogą przylecieć z obszarów polarnych" oraz że"w przypadku wybuchu nowej wojny, nad Stanami Zjednoczonymi będą lataćnieprzyjacielskie myśliwce zdolne przemieszczać się z jednego miejsca na drugie zniesamowitą prędkością"W 1950 roku wydano rozkazy dotyczące kolejnej wyprawy wojennej na Antarktydę. Pewnie Amerykanie chcieli zemścić się za poniesioną w 1947 roku klęskę. Jednak w międzyczasie wybuchła wojna w Korei i wyprawa doszła do skutku dopiero w 1954 roku. Smaczku dodaje fakt, że na rozkaz prezydenta Eisenhowera admirał Byrd został uznany za zdrowego psychicznie !!! i został dowódcą nowej wyprawy, której nadano kryptonim Operation Deepfreeze (Operacja Siarczysty Mróz).Tym razem jednak Amerykanie nie kryli wcale faktu, że zamierzają tym razem użyć na Antarktydzie broni jądrowej!!!Przeciwko komu?W jakim celu zamierzali jej użyć?W celach badawczych?Czy może raczej w celu zniszczenia niemieckiej bazy?...Niestety nie wiadomo nic pewnego na temat szczegółów tej wyprawy. Oficjalnie zakończono ją w 1957 roku. Admirał Byrd zmarł również w 1957 roku. Oficjalnie zmarł.......... a tak naprawdę może zginął na Antarktydzie?Czy Amerykanie zniszczyli niemieckie bazy na Antarktydzie?Czy zrobili to, zrzucając bomby atomowe?Dowodem tego mogą być wyniki badań opublikowanych w 2000 roku w "New Scientist" według których żyjące na Antarktyczne małże i ryby zawierają radioaktywny pluton 238 - składnik broni nuklearnychJest możliwe, że Amerykanie zniszczyli część niemieckich instalacji, pokonali Niemców i przejęli część ich technologii. Świadczą o tym relacje ludzi, którzy widzieli w amerykańskich bazach statki bardzo podobne do Vril, Haunebu i innych konstrukcji niemieckich. Czy to statki widzieli mieszkańcy szczególnie obu Ameryk w latach 1945-1957??Te wszystkie sprawy są do dzisiaj objęte ścisłą tajemnicą i jest bardzo mało prawdopodobne, żebyśmy dowiedzieli się prawdy.
Kraina lodu i śniegu Tajemniczy siódmy kontynent na półkuli południowej Nigdy nie zasiedlony przez ludzi i niemal w całości pokryty lądolodem, w okresie od listopada do marca buzuje życiem. W otaczających go wodach wzrasta ilość pokarmu dla całego łańcucha zwierząt, od mini skorupiaka kryla po ptaki, foki i wieloryby. Dobrze odżywiona fauna zaczyna miłosne gody, a następnie wychowuje potomstwo, które wkrótce przychodzi na wyobrazić sobie bardziej ekstremalne warunki do życia niż te panujące na obszarze Antarktyki, który obejmuje Antarktydę wraz z pokrywającym ją lądolodem o grubości dwóch i pół kilometra oraz otaczającymi kontynent wyspami i wodami. W zasadzie moglibyśmy nazwać go śnieżną pustynią, gdyż mroźny antarktyczny klimat jest jednocześnie bardzo suchy. Rocznie rejestruje się tutaj zaledwie 50 mm opadów w centrum i 200 mm na wybrzeżu. Jest to także jedno z najbardziej wietrznych miejsc naszego globu. Najwyższe temperatury występują w styczniu, czyli w szczycie polskiej zimy, kiedy to na położone na przeciwnej półkuli Antarktyce panuje lato. Nie należy jednak spodziewać się wówczas upału… bo słupek rtęci pokazuje między +1°C na wybrzeżu oraz -35°C w głębi kontynentu. W najzimniejszym miesiącu, czyli lipcu, temperatura spada do około -50 °C a nawet -70°C. W 1983 roku na rosyjskiej stacji badawczej Wostok zanotowano najniższą temperaturę naturalnie występującą na Ziemi, czyli –89,2 ° flory Antarktyki, składającej się głównie z mchów, porostów, glonów i kilku gatunków traw, w połączeniu z zimnem oraz długą polarną nocą powodują, że poza działającymi okresowo stacjami badawczymi nie ma na tam stałych osad ludzkich. Istnieje jednak za to… niewielki ruch turystyczny. W okresie pięciu miesięcy największej aktywności antarktycznych zwierząt i roślin odbywają się polarne rejsy, których uczestnicy podziwiają dziewiczą, nieskażoną przyrodę wybrzeży Półwyspu Antarktycznego oraz Południowych Szetlandów. Między listopadem a marcem zmieniające się pory roku przynoszą całą gamę zróżnicowanych widoków oraz atrakcji dla zwiedzających. LISTOPAD – GRUDZIEŃ Te miesiące to antarktyczna wiosna i początek lata. Po okresie zimowej ciemności słońce powoduje lawinowy wzrost fitoplanktonu, czyli roślinnych mikroorganizmów dryfujących w wodzie i stanowiących pierwsze ogniwo wielu łańcuchów pokarmowych. Fitoplankton dostarcza żywności olbrzymim masom zooplanktonu, w tym krylowi. Ten ostatni jest z kolei pożywieniem kałamarnic, ptactwa, fok i wielorybów, które o tej porze roku tuczą się, a potem listopadzie przychodzą na świat małe krabojady – drapieżne ssaki morskie z rodziny fokowatych. Młodymi opiekują się wspólnie samice i samce. Grupy tych zwierząt możemy wypatrzeć w morzu i na krach lodowych. Aż do grudnia słonie morskie strzegą zawzięcie swych “haremów”, które mogą liczyć do 40 samic. W tym czasie również do wybrzeży Antarktyki przybywają pierwsze wieloryby szukające pożywienia. Można także zobaczyć zadziwiając rytuały pingwinich zalotów, budowanie przez nie gniazd z kamyków, a nawet wzajemne podkradanie sobie deficytowego budulca. Większość żyjących na Antarktydzie pingwinów oraz latających ptaków, takich jak petrele i kormorany, składa jaja w końcu listopada lub grudniu. Młode pingwiny wylęgają się około 35 dni później. W tym czasie również można odwiedzić stacje badawcze – naukowcy przyjmują pierwszych turystów. W grudniu są również najdłuższe dni – zdjęcia przy naturalnym świetle udadzą się nawet o północy. STYCZEŃ – LUTY Najcieplejsze antarktyczne miesiące, czyli pełnia lata, to okres rozkwitu aktywności zwierząt. Większość małych pingwinów wylęga się w styczniu, najwcześniej na Południowych Szetlandach, a potem na południu Półwyspu Antarktycznego. Można wówczas obserwować młode uchatki antarktyczne, zwane także lwami morskimi, oraz lamparty morskie (cętkowane ssaki z rodziny fokowatych). Luty to natomiast najlepszy czas na oglądanie wielorybów. Największą ruchliwość wykazują wówczas pingwiny, a cofający się lód pozwala na dalszą eksplorację Półwyspu Antarktycznego MARZEC Sezon rejsów antarktycznych dobiega końca w ostatnich dniach marca. Ten miesiąc to już na półkuli południowej jesień. W miarę jak słońce chowa się za linię południowego horyzontu, stopniowo powracają ciemności. W dzień na wybrzeżu temperatury wynoszą ciągle około zera stopni, choć w nocy możemy odczuwać antarktyczny mróz, formujący piękne wzory na cienkim lodzie na powierzchni morza. Warstwa śniegu jest minimalna i pozwala na piesze wycieczki po Południowych Szetlandach. Ciekawym obiektem obserwacji są dorastające pingwinyi wciąż można zobaczyć dużo wielorybów. Spektakularnie rozkwitają zielone i różowe algi. Pojawia się już także szansa na ujrzenie zorzy polarnej – widomy znak tego, że wkrótce zamknie się kolejny cykl przyrody i Antarktyka pogrąży się w zimowej podbiegunowej Mendez-Gniot Poprzedni wpis w kategorii Powrót do listy Następny wpis w kategorii
Przyznam szczerze, że odwiedzenie Antarktydy nie było nigdy w moich marzeniach. Nie dlatego, że nie chciałabym postawić tam swojej stopy, a chyba dlatego że nie byłam aż tak odważna podczas kreacji moich marzeń, aby wymienić właśnie to miejsce! Antarktyda jest dla mnie odległa niczym Księżyc! Gdy mówię Antarktyda myślę: lód, pingwiny, spokój, zimno, orki, niedźwiedzie, foki, cisza, woda. Piękne te moje skojarzenia, jednak błędne – na Antarktydzie nie ma niedźwiedzi, ale dałabym się pokroić, że na potrzeby zakładu o to z moim mężem znalazłabym tam i niedźwiedzia ;-) Tak, znalazłabym Wielką Niedźwiedzicę, ha! Antarktyda jest położona właście naprzeciwko tego gwiazdozbioru. Zresztą, to prawdopodobnie od słów: ante [naprzeciw]+ arctis [niedźwiedź] pochodzi nazwa tego kontynentu. Tata, ten co trochę pływa trochę lata, postawił swoją stopę właśnie tam. I za to, że nie zabrał tam swojej żony to będzie całą zimę odśnieżał auto i obierał ziemniaki :-P Postanowione! Usiądźcie teraz wygodnie w fotelu. Otulcie się kocem i sięgnijcie po kubek gorącej herbaty. Opowiem Wam pewną historię. Historię do której słowa nie będą Wam potrzebne. Zobaczycie krainę lodu, w której orki, albatrosy i pingwiny grają pierwsze skrzypce. Tam nabierzecie w płuca zimnego powietrza i to właśnie tam kryształki lodu zaczną wibrować w Waszych myślach. Otrzecie sie o przylądek Horn. Najdalej wysunięty na południe kraniec naszego ziemskiego lądu. Zobaczycie polską arktyczną stację badawczą – zwaną Arctowskim. Zawładną Wami góry lodu, tak skondensowanego że ujrzycie jego piękny błękit. A na koniec w słonecznych barwach przy Cieśninie Magellana pomachają do Was pingwiny. Stworzenia, dla których to miejsce jest rajem dla Ziemi. Zapraszam do arktycznego raju. David Parker Photography Powyższe zdjęcie jest autorstwa Davida Parkera – dziękuję za możliwość jego wykorzystania. :-) / Photo credit: David Parker – David Parker Photography Arctowki Station – czyli nasi na Antarktydzie. Chłopakom z Arctowskiego zimna woda nie straszna. . Dzisiaj wyjątkowo grzeczny – przylądek Horn. . Cieśnina Magellana. Oraz tubylcy. .
3 rzesza na antarktydzie